Zdjęcie ze spotkania.

3 listopada 2010 r. odbyło się spotkanie członków DKK działającego w wypożyczalni dla dorosłych przy BPMiG w Barcinie. Uczestniczyło w nim 13 osób. Przedmiotem dyskusji była wstrząsająca powieść Simona Montefiore pt.: „Saszeńka”.

Prawie wszystkie uczestniczki orzekły, iż jest to jedna z lepszych książek, aczkolwiek panie wyraziły się: „To nie powieść - to tragedia, nawet nie umiemy się wypowiadać”.

Autor powieści, a jednocześnie brytyjski historyk, spędził dziesięć lat w rosyjskich archiwach NKWD. Wyniki badań skłoniły go do opowiedzenia dramatycznych losów Rosjan żyjących między 1916 a 1994 rokiem. Rosjan, którzy rozstawali się z caratem, witali komunizm i całkowicie oddawali się nowej ideologii. Rosjan, którzy byli represjonowani i sami dokonywali zbrodni. Rosjan, którzy po 1991 roku rozliczali się z komunistycznym ustrojem.

Jest to opowieść o losach kilku pokoleń fikcyjnej rodziny, niemniej jednak ukazującą realne dzieje dwudziestowiecznej Rosji. Opisana przez Simona Montefiore historia Saszeńki nie była czymś wyjątkowym. Z treści książki dowiadujemy się, co naprawdę działo się z tysiącami zwykłych ludzi. Pisarz ukazuje wyrafinowane metody dręczenia, jak chociażby wykonanie wyroku na głównej bohaterce. „Co ta kobieta musiała czuć na chwilę przed śmiercią?” – zastanawiali się członkowie klubu. W buncie młodzieńczym wobec złych wzorców rodzinnych i braku jakichkolwiek uczuć w domu znaleziono przyczyny wstąpienia Saszeńki do partii. Klubowiczki zwróciły uwagę na osobę Wani Palicyna, który wydawał się być pozytywnym bohaterem, gdy tymczasem uczestniczył w przesłuchaniach i to on przez swoją chorobliwą zazdrość zniszczył wszystko, bo „bolszewik nie ma rodziny ma tylko partię”. Czytelniczki polemizowały nad postacią Satinowa. Ostatecznie rozstrzygnęły, że jednak troszeczkę ludzkich uczuć pokazał. „Przeszłość Rosji jest mroczną celą” i mimo, iż „łatwiej odszyfrować hieroglify starożytnego Egiptu niż labirynt Stalinowskiego Kremla” należy dążyć do prawdy.

Moderator Renata Grabowska