W czwartek 3.03.2011r. w barcińskiej bibliotece zebrały się panie należące do Dyskusyjnego Klubu Książki. Marcowe spotkanie, w którym uczestniczyło 15 osób, poświęcone było Romie Ligockiej i jej autobiografii: „Dziewczynka w czerwonym płaszczyku”.
Roma Ligocka - malarka i pisarka, projektantka kostiumów i scenografii dla europejskiego show-biznesu, felietonistka magazynu „Pani” - po obejrzeniu filmu Spielberga „Lista Schindlera” w głównej bohaterce odkryła samą siebie i postanowiła zaserwować czytelnikom opowieść o własnych przeżyciach.
Autorka przeprowadza nas, czytelników, przez bramę getta i pokazuje jego ponury świat widziany oczyma kilkuletniego dziecka, co podobało się klubowiczkom. Ligocka opisała swoje bolesne doświadczenia. Schowana w piwnicy pod sklepem z farbami, przeżyła likwidację krakowskiego getta. Ukrywając się u polskiej rodziny Kierników, przetrwała wojnę. Dla małej Romy wszystko było zabronione. Dziewczynka tęskniła za zabawą z dziećmi, nie miała poczucia bezpieczeństwa, a wspomnienia z życia matki były dla niej piękną bajką. Zawsze musiała być spokojna i niezauważalna. Opis powojennych losów Romy nie jest już tak fascynujący. Zdaniem czytelniczek czyta się ją gorzej, ale też ma w sobie coś, poznajemy losy samego Romana Polańskiego. Pisarka stara się sobie radzić z koszmarnymi wspomnieniami. Pokonuje depresję i lekomanię.
Roma Ligocka pozostała przestraszoną osobą, która przemawia do innych ludzi poprzez pisanie albo malowanie. Pisze o sobie, że jest kłębkiem strachu nawet jeśli ten kłębek jest bardzo ładnie opakowany. Każdy jest więźniem własnej przeszłości i własnego strachu.
Bardzo przyjemnie jest wziąć do rąk taką książkę. Cudownie wydaną, z wyraźnym drukiem, wzbogaconą zdjęciami. Książka bardzo ładna, ciekawa, pomimo tak przerażającej treści. Wymiana myśli i poglądów była bardzo ożywiona. „Lubię te wycieczki w czasy młodości moich rodziców” – stwierdziła jedna z pań. Jak na prawdziwą dyskusję przystało nie zabrakło opinii: „Książka nie podobała mi się”. Pani zastanawiała się czy wspomnienia dziecka mogą być wiarygodne i czy autorka nie opierała się na sprzedającym się nazwisku i rozdmuchanej przez media historii dziewczynki z „Listy Schindlera”.
Do wspólnej lektury wybrano „Dom na Kresach” Philipa Marsdena oraz z uwagi na planowane spotkanie autorskie z Janem Grzegorczykiem klubowiczki chciałyby przeczytać dowolną (poza „Chaszczami”) pozycję tegoż autora. Rozdano 7 egzemplarzy książki Moniki Szwai „Zupa z ryby fugu” oraz 4 egzemplarze pozycji „Moje życie, mój czas” Marii ze Zdziechowskich Sapieżyny. Ustalono termin kolejnego spotkania – 06.04.2011 godz.16oo. Rozmawiać będziemy o „Zupie z ryby fugu”.
Moderator Renata Grabowska
Galeria zdjęć