Kliknij, aby powiększyćPan Marek Pindral to postać, której czytelnikom biblioteki Publicznej Miasta i Gminy Barcin nie trzeba przedstawiać. Podróżnik, pisarz i dziennikarz gościł w naszej książnicy już kilkakrotnie, a spotkania z nim zawsze cieszą się dużą popularnością. Nie inaczej było 20 września 2017 roku, gdy Pan Pindral zawitał do biblioteki z opowieścią o swych podróżach do krajów dalekiej Azji – Laosu, Tajlandii i Kambodży. Spotkanie zorganizowane zostało w ramach projektu „Podróże małe i duże nie tylko w literaturze”, dofinansowanego ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach programu „Partnerstwo dla książki”.

Wrześniowe spotkanie z Panem Pindralem zatytułowane zostało „Żywe lekcje geografii - Piekło, ziemia, niebo”, co dobrze odzwierciedlało treść prelekcji podróżnika. Starał się on pokazać różnorodne aspekty każdego omawianego kraju – te negatywne, jak i te pozytywne. Swoje wystąpienie rozpoczął od opowieści o Kambodży –konkretnie o horrorze, jaki zgotował krajowi reżim Czerwonych Khmerów. Wyświetlane na projektorze wstrząsające zdjęcia z jednego z khmerskich więzień zamienionych w muzeum dobitnie pokazywały, że było to jedno z tych miejsc na ziemi, które w pełni zasługiwały na miano piekła. Jednak okropności reżimu nie złamały ludu Kambodży - jak wspominał Pan Pindral, nigdy wcześniej ani później nie spotkał ludzi bardziej radosnych i uśmiechniętych niż w tym kraju. W opowieści o Kambodży nie zabrakło także elementu ‘niebiańskiego’ , czyli wspomnień z Angkor Wat – imponującego rozmiarem kompleksu świątyń, z których zaledwie 20% zostało wydarte dżungli.

Kolejnym z omawianych przez podróżnika miejsc był Laos, jeden z najsłabiej rozwiniętych i najbiedniejszych krajów Azji. Tylko mała część wielomilionowej populacji mieszka w nielicznych i niewielkich miastach, pozostali zamieszkują skromne wioski i zajmują się rolnictwem. Nędza, w której żyje wielu mieszkańców kraju silnie kontrastuje z największą atrakcją Laosu, jaką jest niewątpliwie nieokiełznana jeszcze przez człowieka przyroda. Kolejnym atutem Laosu jest jego różnorodność etniczna; na terenie kraju żyje ponad sto grup etnicznych, z których każda ma swoją kulturę, zwyczaje i tradycje, a czasem także język. Wiele spośród tych plemion żyje według rytmu niezmienionego od setek lat. Ich autentyzm nie został jeszcze odkryty przez przemysł turystyczny, i może to i lepiej.

Sąsiadująca z Laosem Tajlandia to z kolei turystyczny raj, przysłowiowe niebo na ziemi. Rozbudowana baza hotelowa, powszechna znajomość angielskiego oraz doskonale rozwinięta infrastruktura turystyczna sprawiają, że Tajlandię poleca się jako dobry start dla kogoś pragnącego rozpocząć swoją przygodę z Azją. Jednak, jak zauważył Pan Pindral, w pogodni za turystą Tajlandia zaczyna powoli zatracać swoją kulturową szczerość. Zbyt wiele rzeczy dostosowywanych jest pod gust zachodniego przyjezdnego. Przykładem mogą być słynne kobiety – żyrafy z plemienia Padaung, których szyje są sztucznie wydłużane przez metalowe obręcze. Dla kobiet kołnierze te są więzieniem, które chętnie by zrzuciły –tajlandzkim władzom zależy jednak, żeby tradycja obręczy była jak najdłużej kultywowana - przyciąga ona turystów, a wraz z nimi przynosi pieniądze.

Pana Pindrala wysłuchało kilkadziesiąt osób, w tym wielu młodych ludzi. Z pewnością nikt nie wyszedł zawiedziony – opowieść podróżnika była bardzo interesująca, a prezentowane przez niego zdjęcia piękne.

Olga Gralak - Ćwikła

1.jpg2.jpg3.jpg4.jpg5.jpg6.jpg7.jpg8.jpg9.jpg