Kliknij, aby powiększyć W popołudnie 10 kwietnia w Bibliotece Publicznej Miasta i Gminy Barcin odbyło się kolejne spotkanie z cyklu „Ciekawi historii”, poświęconego ciekawostkom, mało znanym faktom, wybranym wydarzeniom historycznym. W myśl tego założenia tematem kwietniowego spotkania stały się zostało anegdoty historyczne – niekiedy zabawne, niekiedy absurdalne, niekiedy wręcz tragikomiczne. Prowadząca cykl bibliotekarka Olga Gralak-Ćwikła zebrała szereg anegdot od starożytności do współczesności i zaprezentowała je widzom. Nie raz na widowni rozlegały się śmiechy, czasem goście kręcili głową z niedowierzaniem.

Jedną z anegdot przywołanych na spotkaniu była opowieść o powodach, dla których polski książę Leszek Biały nie odpowiedział na wezwanie papieża Honoriusza III i nie wybrał się na krucjatę do Ziemi Świętej. Swoją niemożność wzięcia udziału w wyprawie uzasadnił… brakiem ukochanego przez niego piwa w Ziemi Świętej. Swoją decyzję miał tłumaczyć: „W Palestynie piwa nie ma, żyć tam przeto nie można”. O dziwo, papież nietypowe wyjaśnienie przyjął i nie nalegał na Leszka, aby ten zmienił zdanie; z zachowanych dokumentów wynika jednak, że nie był zadowolony z decyzji księcia.

Kolejną, mniej znaną anegdotą historyczną, o której opowiedziano jest historia o tzw. żonach z Weinsbergu. Rzecz działa się w 1140 roku, podczas wojny toczonej przez niemieckiego króla Konrada III z księstwem Saksonii; wojska króla po długim oblężeniu zdobyły zamek Weinsberg. Monarcha nakazał stracić wszystkich mężczyzn broniących kasztelu, ich żony natomiast otrzymały rozkaz opuszczenia Weinsbergu; odchodząc mogły zabrać ze sobą to, co zdołały unieść. Zmyślne niewiasty wzięły się na sposób i na plecy wzięły… własnych mężów. Król Konrad ujęty ich lojalnością dotrzymał słowa i pozwolił bezpiecznie odejść wszystkim.

Jeśli o wojny chodzi, widzowie spotkania mogli też dowiedzieć się, jaka wojna w historii świata trwałą najdłużej, a która najkrócej. Na miano pierwszej z pewnością zasługuje konflikt, który wybuchł w 1651 roku pomiędzy Holandią a wyspami Scilly u wybrzeży Kornwalii; wojna, podczas której nie padł żaden strzał i nikt nie zginął zakończona została oficjalnie dopiero w 1986 roku. Najkrótszą wojną z kolei był zaledwie 38-minutowy konflikt miedzy Anglią a Zanzibarem w 1896 roku. Prowadząca spotkanie wspomniała także o najdziwniejszej wojnie świata – konflikcie australijskich farmerów z… emu. Wydarzenie to miało miejsce w 1932 roku; do walki z wielkimi nielotami niszczącymi zbiory, na rozkaz ówczesnego ministra obrony Australii sir George’a F. Pearce’a, zaangażowano Australijską Artylerię Królewską. Ostrzeliwanie emu z karabinów maszynowych nie przyniosły wielkich rezultatów; ptaki okazały się zbyt szybkie i zwinne nawet dla pocisków. Jeden z oficerów biorących udział w operacji mówił potem: „Gdybyśmy tylko mieli dywizję z odpornością taką jak mają te ptaki na kule, moglibyśmy walczyć przeciwko każdej armii na świecie”.

Nie zabrakło także opowieści z historii najnowszej; prowadząca spotkanie wspomniała miedzy innymi o projekcie znanym pod nazwą „Akustyczny kotek”, prowadzonym w latach 60-tych XX wieku przez Centralną Agencję Wywiadowczą Stanów Zjednoczonych (CIA). Celem programu było zbadanie przydatności kota domowego jako narzędzia podsłuchowego w misjach wywiadowczych. W ramach projektu w ciałach kotów planowano zaimplantować system nasłuchowy składający się z mikrofonu (w uchu), anteny (w ogonie) oraz źródła zasilania (na piersi zwierzęcia); koszty operacji chirurgicznych oraz wytrenowania zwierząt oszacowane zostały na ok. 20 mln dolarów. Niestety, program został zarzucony po tym, jak pierwszy „akustyczny” kot zginął pod kołami taksówki kilkanaście minut po rozpoczęciu misji.

Galeria